Conchita one more time

Nie od dziś wiadomo, że media potrzebują widowni jak tlenu. Liczna widownia to reklama, a reklama to z kolei pieniądze. Łańcuszek powiązań jest bardzo spójny i logiczny. Co zatem zrobić, aby ograne już widowiska lub proste i bez polotu programy się sprzedawały? Nic prostszego jak zastosować "event", czyli coś co przełamuje konwencje, jest kontrowersyjne, prowokuje i przykuwa uwagę gawiedzi. Ludzie od zawsze oczekiwali rozrywki i igrzysk. Miejsce aren w pośredni sposób zajęły właśnie media, a w szczególności telewizja. Conchita wpisał się w te oczekiwania w stu procentach. I nie ważne co myślą teraz zwolennicy lub przeciwnicy jego występu. Kostka domina została trącona i teraz podobnych wykonawców będzie więcej. Tak samo miały swoje pięć minut programy typu "Big Brother". O ile aktualnie najbardziej pociągającym tematem jest seks, seksualność, bylejakość, to krok za krokiem przełamywane są kolejne bariery byle tylko płynął odpowiedni strumień pieniędzy. Co jeszcze czeka nas w telewizji? Przykład Eurowizji pokazuje, że media w ogólności są poza wszelką kontrolą - są "wolne". Jednak ta wolność jest pozorna bo zależy od kasy. Ciekawe czy za kilka lub kilkanaście lat doczekamy się programów na żywo w stylu "Igrzyska śmierci"? W końcu wolność ponad wszystko.....

 Z net:

Tym razem bez komentarzy.
Share on Google Plus

About mavi

0 komentarze:

Prześlij komentarz