Hierarchia kościelna w ostatnich czasach skupia się na walce z wiatrakami. Ich bezradność, brak woli działania i inicjatywy sprowadza się do moralizatorskich tyrad i walce z wymyślonymi wrogami. Poziom samozadowolenia wzmacnia odpowiednia pozycja, wpływy oraz znaczne fundusze.
O poziomie oderwania od ludzi świadczy chociażby ostatni List Pasterski Episkopatu Polski, podobnie zresztą jak wiele innych podobnych, zbyt długi, nie do przetrawienia przez przeciętnego człowieka, zawierający wiele oczywistych prawd i sformułowań powtarzanych przy wszelkich możliwych okazjach. Nie chodzi tutaj o atakowanie kogokolwiek, a o stwierdzenie jedynie stanu faktycznego: lud sobie, hierarchia kościelna sobie. Być może problem polega na tym, że ludzie żyją w ustroju demokratycznym, a Kościół Katolicki w feudalnym? Niemniej w relacjach ludzie - kościół towarzyszą nieodłączne i powszechne statystyki. Tyle chętnych do seminariów, tale, a tyle chodzi do kościoła. Liczby....
O poziomie oderwania od ludzi świadczy chociażby ostatni List Pasterski Episkopatu Polski, podobnie zresztą jak wiele innych podobnych, zbyt długi, nie do przetrawienia przez przeciętnego człowieka, zawierający wiele oczywistych prawd i sformułowań powtarzanych przy wszelkich możliwych okazjach. Nie chodzi tutaj o atakowanie kogokolwiek, a o stwierdzenie jedynie stanu faktycznego: lud sobie, hierarchia kościelna sobie. Być może problem polega na tym, że ludzie żyją w ustroju demokratycznym, a Kościół Katolicki w feudalnym? Niemniej w relacjach ludzie - kościół towarzyszą nieodłączne i powszechne statystyki. Tyle chętnych do seminariów, tale, a tyle chodzi do kościoła. Liczby....
Liczby mówiące tylko tyle, że życie się toczy. Raz przybywa, raz ubywa i z perspektywy kilku tysięcy lat rysuje się średnia, która potwierdza trwałość religii. Może ją jedynie zakłócić poważny kataklizm. Czy to może być Islam, który w swojej najbardziej radykalnej powoli rozlewa się po świecie? Tak to się teraz przedstawia. Tysiące ludzi, chrześcijan jest mordowana lub wypierana przez dżychadzistów, kierujących się tylko sobie znanymi i rozumianymi zasadami i ideami. Zarzewie wojenne ogarnęło tereny Syrii i Iraku, jednak ilu mieszkańców Europy czeka w uśpieniu na swoją kolej? Być może, paradoksalnie ten realny przeciwnik spowoduje odnowę i scementowanie Kościoła? Pewnego dnia retoryka hierarchów się zmieni. Pytanie tylko, w którym momencie, czy wtedy kiedy kultura i religia w Europie będą niszczone, czy też w chwili gdy rozpocznie się proces przejmowania posiadanego majątku.
Politycy są zbyt poprawni i ugodowi tam gdzie zwykle należy postępować twardo i konsekwentnie. Dlatego incydenty na tle religijnym pojawiają się w Europie i będą się nasilać. A bezradność i polityczna poprawność dodatkowo wesprze proces destrukcji.
I tak aktualnie najlepiej skupić się na mediach i "walce o prawdę". Ta walka to taka gra w białych rękawiczkach, z przerwą na posiłek, saunę i wypoczynek. Dżychadziści z pewnością wykorzystają tę słabość. Kiedy dotrą do naszych drzwi nie będą pukać. Zatem czy Kościół Katolicki jest w stanie podjąć wyzwanie? Gdzie się podziali mędrcy i przywódcy duchowi?
http://episkopat.pl/dokumenty/listy_pasterskie/6080.1,Wychowywac_do_prawdy.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz