Balonik wyborczy

(Źródło: Internet)
Stało się. PKW ogłosiła oficjalne wyniki wyborów. I na samym początku niespodzianka, bo wbrew oficjalnym sondażom powyborczym niestety nie wygrał PiS.
Ten sukces przekuty w klęskę skończy się jak zwykle wielką awanturą na miarę Smoleńska. Rozbieżność między oficjalnymi danymi, a sondażami są tak duże, że wiarygodność badań opinii publicznej stoi pod olbrzymim znakiem zapytania. Awaria wyborczego systemu zliczania głosów pokazała ewidentną bezradność i dezorganizację PKW. Cała sytuacja nasuwa jednak pytanie jak to możliwe, że poprzednie wybory odbywały się nad wyraz sprawnie. Ogłoszenie wyników następowało w ciągu niemal godzin i jak należy sądzić bez wsparcia systemu informatycznego. Mało tego wyniki potwierdzały dane sondażowe powszechnie eksponowane we wszystkich polskich mediach. Teraz na wyniki trzeba było czekać tydzień !!!

Patrząc na to wszystko zupełnie z boku należy powiedzieć, że klapa obnażyła i skompromitowała cały przemysł polityczno-wyborczy. Okazuje się, że kampania wyborcza, wybory, sondaże, programy publicystyczne to spektakl, w którym chcąc nie chcąc uczestniczy każdy Polak. Celem spektaklu jest uzasadnienie (uprawdopodobnienie) rezultatów wyborów. Tak jak to się odbywa w trakcie sprzedaży, kiedy klient musi sobie sam wytłumaczyć potrzebę dokonywanego zakupu. Różnica jednak polega na tym, że uzasadnienie dostajemy w pakiecie, dzięki czemu każdy ma spokojny sen i brak wyrzutów sumienia.

Jest jednak w tym coś niepokojącego, bo pod pozorami demokracji, mogą odbywać się ustawki, które nie mają nic wspólnego z poglądami i preferencjami wyborców.



Share on Google Plus

About mavi

0 komentarze:

Prześlij komentarz