W jaki sposób zostały zniszczone wieże WTC?



11 września 2001 roku to dzień zapamiętany pod znakiem ataków terrorystycznych na Nowy Jork i Pentagon.
WTC - moment zawalenia się jednej z wież (materiały źródłowe: Internet)

Tego dnia agencje informacje nie pozostawiały złudzeń, że dotychczasowy spokój i porządek świata minął bezpowrotnie. Na widok wbijających się samolotów w wieże na Manhattanie, świat zamarł z przerażania i chwilowo niemego oczekiwania na dalszy przebieg wypadków.
Relacje z tamtych dni dostępne są powszechnie w Internecie. Publikowane wszędzie informacje nie dają jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego budynki WTC rozsypały się jak zamki z piasku.

Dlaczego wieże o stalowym szkielecie zewnętrznym i wewnętrznym zapadły się w sobie, tak jak zamki z piasku?

Jedno jest pewne uderzenie samolotów na pewno nie doprowadziło do tak tragicznego finału. Przyczyną było wysadzenie obu wież. Zabieg był kontrolowany, ponieważ budynki złożyły w taki sposób, że zniszczenia ograniczyły się do ściśle określonego obszaru Manhattanu.

Jak tego dokonano? Otóż budowle takie jak WTC zostały tak zaprojektowane, aby ich wyburzenie było najmniej inwazyjne dla tej części Nowego Jorku. W projekcie z lat sześćdziesiątych przewidziano wykorzystanie innowacyjnej metody wyburzania z użyciem ładunków jądrowych. To z tego powodu budynki dosłownie obróciły się w pył, a po katastrofie ze zgliszczy przez długie tygodnie wydobywały się gorące wyziewy (radioaktywne), a koparki wydobywały z głębokich jam rozpalone go czerwoności stalowe elementy konstrukcji wież. 
 Schemat wybuchu wyburzającego wysokościowiec według Dimitri Khalezova
(materiały źródłowe: Internet)
Wytłumaczenie tego co się wydarzyło szeroko opisał i opublikował rosyjski specjalista Dimitri Khalezov (były pracownik wywiadu nuklearnego ZSRR).
W wyniku zdetonowania ładunku jądrowego pod wieżowcem, w miejscu eksplozji utworzyła się wnęka w kształcie sfery wypełniona rozgrzanymi gazami powstałymi w wyniku wyparowania skał. W wyniku ogromne ciśnienia gazów wywołanego wybuchem nastąpiło rozszerzenie się wnęki. Energia gazów spowodowała zniszczenie, sproszkowanie otaczających skał. W miejscu styku powiększonej wnęki z podstawą budynku, niszcząca energia uzyskała propagację w kierunku pionowym. Część budynku od podstawy do mniej więcej 89 piętra uległa całkowitemu sproszkowaniu (konstrukcja stalowa, beton, wyposażenie biurowe, ludzie). Kolejne piętra powyżej uległy zniszczeniom. Po dwunastu sekundach od wybuchu najwyższe piętra będące jedynym ocalałym i zwartym elementem wieży, bez oporu spadły na dół w tumanach wszechobecnych pyłów. 
Opary i wysoka temperatura utrzymywała się jeszcze przez wiele tygodni w miejscu, które nie bez powodu nazwano "Ground Zero".
Strefa zero - Ground Zero
(materiały źródłowe: Internet)

 Płynny metal - 6 tygodni po katastrofie
(materiały źródłowe: Internet)

 
  Płynny metal - 6 tygodni po katastrofie
(materiały źródłowe: Internet)
 
 Wnęka
(materiały źródłowe: Internet)

Share on Google Plus

About mavi

1 komentarze:

  1. Ta teoria na pewno wyszła spod ręki Maciarewicza.

    OdpowiedzUsuń